BasiaKwiatkowska
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 633
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy
|
Wysłany: Śro 23:38, 21 Cze 2006 Temat postu: Twoja matka Twoj skarb! Los matki w Twoich rekach! :) |
|
|
PePePe
Wysłany: 17 Lis 2005 12:09 pm Temat postu: Twoja matka Twoj skarb! Los matki w Twoich rekach!
--------------------------------------------------------------------------------
Uwaga! To watek z okazji Dnia Matki, ktory bedzie za pol roku. Tylko po co czekac, szkoda czasu!
No dobrze, kolezanki .... my tu sobie od prawie 9 miesiecy (nomen omen ) gadu gadu o zasadach prawidlowej pielegnacji, ale czy pamietacie o swoich szanownych rodzicielkach? Czy niesiecie kaganek oswiaty kosmetycznej nie tylko swoim przyjaciolkom, ale i wlasnej, osobistej mamie i z jakim skutkiem? Jakie argumenty stosujecie?
Ja sprobowalam niesmialo, poniewaz od pewnego czasu ulubionym haslem mojej mamy jest, cytuje: mnie to juz nic nie pomoze, i wszelka argumentacja przy nim wysiada. Niestety, kiedy na czyms mi zalezy, jestem cholernie upierdliwa, a akurat nie jest mi obojetne czym smaruje sie moja rodzicielka. Pekla dopiero po drugim wykladzie (popartym lampka wina) i pozwolila laskawie zakupic sobie Juvit. Kupilam. Uzywa od miesiaca. Jest ... OCZAROWANA
Po tym nieoczekiwanym sukcesie, prowadze obecnie indoktrynacje filtrowa. Z retinoidami jeszcze poczekam - nie wszytsko na raz. Poki co na tapecie jest ograniczanie liczby produktow do najskuteczniejszych i nabardziej niezbednych czyli styl minimalistyczny.
*************************
kasmar
Wysłany: 17 Lis 2005 04:03 pm Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
No cóż, moja mama jest bardzo oporna w tym temacie. W czasie gdy byłam u nie na wakacjach, to udało mi się ją namówić jedynie na Juvit, na filtry zareagowała jak na jakiś kolejny wymysł wszechczasów, a na retinoidy, po całym wykładzie jaki dałam, to stwierdziła, że nie chce jej się w to bawić. A i tak jak niedawno mnie odwiedziła, to zauważyłam ,że smaruje się jakimś tam kremem, bo jak to stwierdziła: jej służy, a Juvit czekał od dłuższego czasu, bo nie miała czasu dodać do niego witaminy E, ręce mi opadły, ale poprosiłam ją aby po powrocie używała chociaż ten Juvit, zobaczymy jak to wypadnie w praktyce.
*************************
pitipel
Wysłany: 18 Lis 2005 02:13 am Temat postu:
-------------------------------------------------------------------------------
Moja mama przeszla przez rózne etapy pielęgnacji. Zawsze używałą kremów, mseczek - wszystkiego! Bywało, ze pół lodówki zawalone było kremami kupionymi na zapas; kiedy podrosłam wywalałm te przeterminowane i tak w kółko...
Obecnie na tapecie zdaje się eris 24 czy tam lirenen dermorprogram i cera nieodmiennie jak bławatek.
Ja niestety nie miałam takiego szczęścia
Oczywiście było kilka rozmów (widujemy sie rzadko, mieszkamy w różnych miastach) wszystkie bez echa.
Niemniej podkreślam raz jeszcze, że stan jej cery pozwala mi spać spokojnie a nawet jest przedmiotem zawiści od bardzo, bardzo dawna
_________________
pozdrawiam, piti
******************************
selya
Wysłany: 18 Lis 2005 04:02 am Temat postu:
-------------------------------------------------------------------------------
Moja mama nigdy nie przepadała za kosmetykami pielęgnacyjnymi. A odkąd kremy zaczęły ją notorycznie uczulać odstawiła prawie wszystko. Nigdy nie stosowała żadnych maseczek, toników. Twarz myje żelem pod prysznic lub mydłem do rąk.
Jednakże musi mieć niezłe geny, bo wygląda dużo młodziej niż wskazuje metryka.
Kiedy zaproponowałam jej Biodermę 50 tonującą - wzięła ją z dużą nieufnością. Ale to był strzał w 10. Żadnego uczulenia, delikatnie wyrównany kolor cery i doskonałe właściwości pielęgnacyjne sprawiły, że pokochała ten krem dziką miłością. Latem dostała ode mnie Biodermę 100 tonującą. I tu miłość jeszcze większa , właśnie kupiłam mamie trzecie opakowamie.
Nie mam złudzeń co do ilości nakładanego filtra. Mama deklaruje, że nakłada go dużo więcej niż zwykłego kremu. Ale wszyscy wiemy co to może znaczyć...
Teraz rozpoczyna kurację witaminą C w płynie Terpolu. Jest znacznie mniej tłusty niż Juvit więć powinno być nieźle, chyba, że ją ta witamina podrażni.
Z retinoidami nawet nie próbuję. Zbyt słabo mama chroni się przed UV. Może kiedyś, powoli dojdziemy do tego etapu.
To tyle. Znając moją mamę to i tak sporo. Moja metoda (odnosi się to nie tylko do mamy, ale i do kuzynek i koleżanek) jest taka: nie inwigiluję na siłę, one same zauważają, że robię się coraz ładniejsza dzięki tej biochemicznej pielęgnacji i pytają, a ja opowiadam, podpowiadam, doradzam I są efekty!
Buziaki
****************************
Sylwiasta
Wysłany: 18 Lis 2005 01:07 pm Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
No to Wam powiem, ze z moja Mama, jest troche inaczej, zawsze o siebie dbala, jest bardzo atrakcyjna kobieta, przekonalam ja, ze filtry mozna stosowac w kazdym wieku, witamina C jej sie podoba (ba! robi serum z kwasem askorbinowym!), zaczela wprowadzac pochodne witaminy A w Ysthealu!
Tak trzymaj Mamma!
**************************
Lenna30
Wysłany: 19 Lis 2005 04:34 am Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Z moją mamą było ciężko, bo zapał skończył się tak szybko jak pojawiły się skutki uboczne w postaci podrażnienia po retinoidach, czyli po kilku dniach
Ale wymusiłam, żeby spróbowała chociaż stosować retin i vit.C na dłonie i powiem nieskromnie, że to był świetny pomysł Efekty były ogromne i co najważniejsze pojawiły się szybko. Do podobnego traktowania twarzy, szyi i reszty ciała już nie musiałam mamy namawiać.
Czyli w sumie pełny sukces, no prawie, zostało mi jeszcze 'wytępić' oszczędzanie na filtrach
**************************
Noor
Wysłany: 19 Lis 2005 12:31 pm
--------------------------------------------------------------------------------
Cytat: | PePePe napisał:
No dobrze, kolezanki .... my tu sobie od prawie 9 miesiecy (nomen omen ) gadu gadu o zasadach prawidlowej pielegnacji, ale czy pamietacie o swoich szanownych rodzicielkach? Czy niesiecie kaganek oswiaty kosmetycznej nie tylko swoim przyjaciolkom, ale i wlasnej, osobistej mamie i z jakim skutkiem? Jakie argumenty stosujecie? |
Oczywiście, że pamiętamy!
Nie muszę się nawet szczególnie starać. Moja mama smaruje sie Juvitem (sama jej kupiłam pierwszą butelkę, a już ona osobiście pogoniła ojca po kolejne, jeszcze po witaminę E i A w kroplach i też się nimi smaruje), łyka odpowiednie suplementy (tak się szczęśliwie złożyło, że przypadkiem akurat te co trzeba zlecił jej już dawno lekarz), dopomina się o retinaldehyd, zainteresowała się moim pilingiem z bromelainy (więc chyba się nie obejdzie bez demonstracji) i od paru lat nie wyjdzie z domu bez wysmarowania się najwyższymi filtrami. Z rzeczy trudniej docierających, to tylko powtarzam do znudzenia o 2 ml kremu z filtrem, bo jakoś nie wierzę, że smaruje się taką ilością i gaszę w zarodku zakusy na kupowanie "laserów w kremie", "botoksu w kremie" i tym podobnych pierdół.
Moja mama w tym roku kończy 70 lat. Pierwsze zmarszczki pojawiły się u niej grubo po 50-tce (podobnie u jej siostry), a i teraz ten wiek widać najwyżej na dłoniach (plamy - efekt corocznego smażenia się przez 50 lat na plażach Bałtyku). Wszystkie kobiety w naszej rodzinie mają "dobre geny urody", ja nie chwaląc się też dlatego właśnie to nie zmarszczki są w centrum na celowniku mojej pielęgnacji.
_________________
Noor
***********************
asinek
Wysłany: 20 Lis 2005 08:54 am Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Moja mame do filtrow przekonala lektura "Biblii Urody" Pauli Begoun, ktora to jej na sile pozyczylam . Co prawda trudniej jest przekonac Mame do uzywania filtrow z Mexorylami i Tinosorbami, tu niestety rowniez finanse nie ulatwiaja mi zadania, ale choc polowiczny sukces mam taki ze Mama uwaza na to by w kremie byly przynajmniej TiO2 i ZnO.
Do retinoidow tez nie uda mi sie jej naklonic, rowniez z powodu cen produktow Avene.
Myslicie ze kupienie jej fiolki z palimitynianem wit. A zeby sobie dodawala do kremu jest dobrym pomyslem? (wiem, wiem, palmitynian jest slaby)
No i zamierzam wyslac jej skladniki serum z wit. C wraz z instrukcja .
**************************
gercia
Wysłany: 10 Gru 2005 05:44 pm Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Z moją mamcią widuję się 2 razy w roku-mieszka daleko i na dodatek z finansami nie najlepiej.Ma cerę naczynkową i reaguje wysuszaniem i silnym zaczerwienieniem na prawie wszystkie kosmetyki.Używa teraz kremu oliwkowego Ziaji i ten jej pasuje.Jaki tani kremik z retinolem byłby dla niej najlepszy?Basia pisała o :kremach z serii Len i Retinol Polleny Ewy,Daxa-z serii retinol-kapsułki przeciwzmarszczkowe i Eriss z serii Pharmaceris S -intensywna kuracja nawilżająco -przeciwzmarszczkowa?Czy może jeszcze coś innego?Do tego Juvit C no i najtrudniejsze dla mnie zadanie filtr-bo niestety wszystkie kosztują-mogłabym jej kupić na gwiazdkę Dermo Pediatricsa,ale czy ktoś zna jakiś tani fluid,który nie zmniejszyłby działania filtrów za bardzo?(bo bez niego mamcia z domu nie wyjdzie...)
Najgorsze,że mama jest dość oporna-wiecie-jej już nic nie pomoże..
Post został pochwalony 0 razy
|
|